Piosenki One Direction

niedziela, 12 maja 2013

Imagin z Niall'em

Jesteś przyjaciółką Louisa. Znasz go od piaskownicy, rozumiecie się bez słów. Jest dla ciebie jak brat. Zawsze ci pomoże w trudnej sytuacji. Masz 17 lat, niedługo skończysz te upragnione 18. Potrafisz przesiedzieć u chłopaków niemal cały dzień, bo ciągle cię zapraszają. Z Zayn'em, Liam'em, Harry'm i Niall'em masz bardzo dobry kontakt. Też są twoimi przyjaciółmi. W Londynie mieszkasz od urodzenia. Twoja mama z mamą Lou się bardzo dobrze znają. I tak zaczęłaś się wasza przyjaźń i twoja przygoda z chłopakami z One Direction.
Jest 9 lipca. Czyli wakacje. Zazwyczaj w Londynie nie ma takiej upalnej pogody, ale dzisiaj to poezja. Słońce grzeje od rana. Na twoją drobną twarz padają promienie słoneczne. Obudziłaś się o 8. Lubisz sobie dłużej pospać, ale tego dnia wstałaś wcześniej i byłaś wyspana. Dziwne. Poszłaś na dół żeby zjeść śniadanie. Byłaś sama w domu, bo rodzice pojechali do pracy. Kiedy już zjadłaś, poszłaś się ogarnąć. Ubrałaś się, potem się umyłaś i jesteś gotowa na podbój Londynu. Wiedziałaś, że niedługo któryś z chłopaków zadzwoni do ciebie, żebyś do nich przyszła. I tak się stało. Była już 10 rano, zadzwonił do ciebie Liam. Liam? Przecież zawsze dzwoni do ciebie Niall. Ale to szczegół. Odebrałaś.
-Halo?
-[T.I.] co tam, może wpadniesz do nas? – spytał
-No jasne, za 15 minut będę – odpowiedziałaś
-Ok., czekamy.
-Ok.
Zrobiłaś tylko lekki makijaż i wyszłaś z domu. Po ok. 20 minutach byłaś na miejscu. Nawet nie zdążyłaś zapukać do drzwi a już otworzył ci Liam.
-O hej [T.I.], wchodź.
Weszłaś do domu, ale coś było inaczej. Czegoś ci brakowało. Nie było chłopaków, w środku był tylko Liam i Lou. Kiedy oni byli razem w domu, coś się niedobrego działo. Albo po prostu coś knuli.
-Chcesz coś do jedzenia? – zaproponował Louis
-Nie, dzięki dopiero jadłam. Gdzie Niall?
-Mmm… O Niall'a się pytasz… - śmiał się Liam
-Zakochała się pewnie. – stwierdził Lou z podłym uśmieszkiem
-Przestańcie, nie zakochałam się. Spytałam się tylko gdzie jest Niall i reszta.
-Spytałaś tylko gdzie jest Niall… - zgrywał się Louis
-Oj dobra, to to samo – próbowałaś się wywinąć
-A tak serio, to wiemy że go kochasz. – powiedzieli razem
-Skąd wy to wiecie? – miałaś mine „WTF?”
-Haaaaaa, czyli jednak go kochasz ! – I w tej chwili Liam cię przechytrzył. Oni zawsze z ciebie wyciągną informacje. Oni wiedzą jak to zrobić, oni wiedzą wszystko.
-Dobra… Niech wam będzie tak się już z tego nie wykręcę… Kocham go od jakiegoś roku, ale nie umiem jemu tego powiedzieć. Ufam wam bezgranicznie i mam nadzieję, że mu nie powiecie. – posmutniałaś
-Oczywiście że nie [T.I.], jesteś dla nas jak młodsza siostra, nigdy byśmy tego ci nie zrobili. – uspokoił cię Louis obejmując ramieniem
-Kocham was. – powiedziałaś przytulając się do nich
-Oj [T.I.], my ciebie też – w tym momencie wszedł Niall z zakupami.
-Siemano wszystkim. Ooo.. Cześć [T.I.], co ty tu robisz tak wcześnie, z tego co wiem to lubisz pospać do 12 – powiedział zdziwiony Niall
-Ale dzisiaj jakoś tak wcześnie wstałam. – odpowiedziałaś. Od jakiegoś czasu przy Niall'u czujesz się niezręcznie. On cie tylko uważa za dobrą przyjaciółkę, ale ty oczekujesz coś więcej. Posmutniałaś.
-Chłopaki, mama do mnie napisała, że muszę jej w czymś pomóc, przepraszam wpadnę potem – wymyśliłaś jakąś wymówkę, bo nie mogłaś patrzeć na Niall'a, łzy same ci się zbierały do oczu, a gdybyś się tam rozpłakała, chłopaki by się o ciebie martwili, a nie chciałaś tego. Resztę dnia, aż do wieczora siedziałaś w swoim pokoju słuchając jakiejś dobijającej muzyki. Zadzwonił do ciebie Louis.
-[T.I.] przyjdź do nas, po co masz siedzieć taka sama w domu?
-Ale nie chcę widzieć Niall'a, wtedy odczuwam ból, nie mogę na niego patrzeć, jeszcze mu wyznam miłość i wgl. Nie dam rady, po prostu.
-Ale [T.I.], Niall'a nie ma, jestem tylko ja, bo chłopaki gdzieś poszli, przed chwilą była u mnie Eleanor, ale już poszła bo musiała i teraz jestem sam. Więc jak chcesz to przyjdź. – mówił i się rozłączył
*dobra, pójdę do niego może humor mi się poprawi* - pomyślałaś
Poszłaś do niego, faktycznie, nie było nikogo oprócz Lou. Od razu usiadłaś przed kominkiem na wielkiej sofie i podkuliłaś nogi pod swoją brodę.
-Louis, ja go tak kocham.. Ja już nie wytrzymam… - żaliłaś się swojemu przyjacielowi
-A może on też cię kocha? Zaryzykuj, może wyjdzie ci to na dobre, a jak on nie odwzajemnia twoich uczuć, to daj sobie spokój.
-Ale Lou, ja tak nie umiem. Nie umiem, po prostu nie umiem, nie jestem w stanie. – w tym momencie wszedł do domu Niall. Sam, bez chłopaków.
-Co ty tu robisz? – spytał Lou
-Przyszedłem bo mi się nudziło – odpowiedział z uśmiechem
-Niall, ciebie miało tu nie być.. – mówił Louis ze zdziwioną miną
-A to niby dlaczego? Przecież tu mieszkam.
-Ale Niall, ty nic nie rozumiesz…
-A czemu [T.I.] jest taka smutna? – spytał Niall przysiadając się koło ciebie. Czułaś jego zapach. Przeszły cię przyjemne dreszcze.
-Po prostu, nie jestem w nastroju… Gdzie jest Louis? – kiedy wypowiedziałaś to zdanie, Louisa już nie było. Gdzieś zniknął.
-Wyparował – zażartował Nialler
-Niall…
-Tak?
-Jesteś zakochany?
-Tak, a co?
-A w kim?
-W takiej jednej. Nie znasz. – co on powiedział? Czyli jednak, kocha inną… Tak przeczuwałaś, że nic do ciebie nie czuje. Łza spłynęła ci po policzku. – [T.I.], co się stało ? – spytał z troską w oczach
-Nic się nie stało… - zaprzeczałaś
-No ale, [T.I.] czemu płaczesz? Chcesz pogadać? – spytał
-Tak Niall, mam z tobą pogadać, że zakochałam się w tobie. Bardzo mądre – odpowiedziałaś sarkazmem i wybiegłaś tylnymi drzwiami. Za domem był las, więc tam pobiegłaś. Było już ciemno, więc gałęzie ci trochę przeszkadzały. Biegłaś przed siebie, byle by daleko od domu chłopaków, gdzie był Niall. Słyszałaś jeszcze w oddali jak cię wołała żebyś wróciła, ale nie posłuchałaś się go. W końcu się zatrzymałaś i oparłaś się o drzewo. Odpoczęłaś tak 5 minut, aż w końcu poczułaś czyjś oddech na swoich włosach. Pomyślałaś że to wiatr, ale ktoś ci zablokował drogę i przycisnął lekko do drzewa. Rozpoznałaś, że to był Niall. Czułaś znowu jego piękny zapach, czułaś jak dotykasz swoim ciałem jego umięśnione ciało. W jego ramionach zawsze czułaś się tak bezpiecznie…
-Dlaczego mi uciekłaś? – spytał seksownym głosem
-Bo ja się bałam.. Wiem że ty nie czujesz tego samego do mnie. Przecież sam powiedziałeś, że kochasz kogoś innego. – powiedziałaś ze łzami w oczach
-Mówiłem o tobie… - Niall jedną ręką przejechał ci po policzku, a drugą nadal cię obejmował. Zapadła cisza. Czułaś, jak Niall się do ciebie stopniowo przybliża, czułaś już ciepło jego warg blisko swoich. Już zaraz wasze usta się spotkają. W ostatniej chwili powiedział:
-Już nigdy więcej mi nie uciekaj [T.I.].
-Wolę zostać z tobą, Niall – zaledwie dwa centymetry dzieliły was od siebie. W końcu złączyliście swoje rozgrzane usta w namiętny pocałunek.
-Kocham cię [T.I.]
-Ja ciebie też.
Niall cię objął swoim silnym ramieniem i poszliście w stronę domu. Nikogo jeszcze nie było. Chłopak zaproponował jakiś film. Wybrał horror. Kiedy byliście już w połowie filmu, Nialler zauważył że się boisz, przysunął się do ciebie, a ty usiadłaś na jego kolanach. On cię objął i powiedział :
-Nie bój się, to tylko film.
-I tak się boje…
-No chodź tu do mnie – Niall cię pocałował, a ty odwzajemniłaś pocałunek. Było już późno, Niall zaproponował ci żebyś u niego zanocowała. Poszliście do sypialni położyć się spać. Ty się wtuliłaś w jego tors, a on głaskał cię po włosach i powiedział :
-Z tobą wszystko jest zupełnie inne… Kocham cię. – i pocałował cię w czoło. Ty zasnęłaś, Niall po jakimś czasie też.
Wasz związek nadal trwa, jesteście ze sobą szczęśliwi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz