Piosenki One Direction

wtorek, 14 maja 2013

Imagin z Harry'm

IMAGIN Z DEDYKACJĄ DLA MOJEJ UKOCHANEJ PRZYJACIÓŁKI - BOMBY <Natalii>
----------------------------------------
Pewnego dnia jak Harry jechał do szkoły uciekł mu autobus. Musiał jechać pociągiem. Rzucił swój plecak nie patrząc na jakie siedzenie i usiadł.
N: Aua ! Uważaj troszkę, nie jesteś tu sam !
Harry odwracając się nie mógł oderwać wzroku od dziewczyny.
H: Oj przepraszam, nie zauważyłem Cię... Mogę się dosiąść ? Fajnie byłoby porozmawiać z kimś, żeby rozbudzić się przed szkołą..
N: Hmm.. Miły jesteś, siadaj. No to opowiadaj, codziennie rano taki wkurzony jesteś ?
H: Hehe, tylko jak mi autobus z przed nosa ucieka. A Ty zawsze taka wesoła jesteś ?
N: Trzeba cieszyć się życiem, w końcu żyjemy tylko raz.
Byli tak zajęci rozmową, że Harry sam nie zauważył kiedy przegapił swój przystanek, ale to go nie obchodziło, chciał jak najdłużej z nią zostać. Gdy pociąg się zatrzymał obydwoje wstali, żeby wysiąść. Zrobił się taki tłok, że Harry nie zauważył, w którą stronę poszła dziewczyna. Już jej nie widział. Smutny poszedł do szkoły.. Na lekcjach nie mógł się skoncentrować, bo ciągle o niej myślał. Codziennie wsiadał do tego samego pociągu, żeby znów ją zobaczyć. Lecz nigdy nie mógł na nią trafić. Poszedł do szkoły, w której mówiła, że się uczy. Nie znał jej imienia, więc nie potrafił jej znaleźć. Pewnego dnia stanął na środku pociągu i zaczął głośno mówić: "Dwa tygodnie temu, poznałem tu wyjątkową dziewczynę. Była piękna, ciągle uśmiechnięta. Potrafiła każdemu poprawić humor. Miała średniej długości blond włosy i brązowe oczy. Proszę, jeśli ktoś ją widział, niech da mi znać". Nikt się nie zgłaszał. Mijały kolejne dni. Harry tracił nadzieję. Następnego dnia gdy Harry jak codzień usiadł w pociągu na tym samym siedzeniu, co siedział wtedy ze swoją nieznajomą, zaważył karteczkę, leżącą na siedzeniu obok z napisem: "Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętasz, siedzieliśmy tu razem. Niechcący rzuciłeś we mnie plecakiem. Przeze mnie przegapiłeś przystanek... Jeżeli rozmawiało Ci się tak samo dobrze, jak mi z Tobą, to zadzwoń 607156***, Natala". Harry cieszył się tak bardzo, że nie obchodziło go, że ludzie krzywo na niego patrzą. Od razu wykręcił numer i czekał na odpowiedź. Umówili się.. Spotykali się coraz częściej. Nie mogli doczekać się kolejnych spotkań... Po jakimś czasie... Harry zakochał się w Natalii, ale bardzo bał się jej o tym powiedzieć.. Bał się, że zepsuje wszystko to, co teraz jest między nimi, że Natalia go odrzuci.... Postanowił załatwić to inaczej.. Zaprosił Natalkę w ich miejsce, na dach starego budynku. Tam, gdzie zawsze się spotykali. Natalia jak zawsze ucieszyła się i od razu pobiegła na spotkanie, też miała coś bardzo ważnego do powiedzenia... Gdy weszła na górę, nie wierzyła w to, co widzi. Wszędzie leżały płatki róż. Na środku zrobione z nich wielkie serce. Natalka stanęła w samym jego środku. Po chwili pojawił się Harry. W ręce trzymał najpiękniejszą różę. Zbliżył się i zaczął mówić.
H: Ja.....ja chcę Ci coś....coś powiedzieć, że jaa...no bo ja Ciebie....czy może Ty i ja....bo moż...
Natalka rzuciła mu się w ramiona, pocałowała go i powiedziała: "Wszystko rozumiem kochanie, ja Ciebie też kocham i bardzo chciałabym z Tobą być...niczego więcej nie pragnę..".
Mijały miesiące od kiedy byli razem. Prawdziwa miłość, chodź serca jeszcze młode. Wiele razy ktoś próbował zepsuć ich szczęście, ale oni zawsze wygrywali z losem.....aż do wtedy..
Do ich szkoły doszła nowa dziewczyna - Paulina. Ładna, wyzywająco ubierająca się, długo-noga blondynka. Podobała się wszystkim. Każdy jej pragnął. Mogła mieć każdego...oprócz...Łukasza..
Mogła mieć PRAWIE każdego, ale to jej nie wystarczało..
P: Ej Aśka kto to jest ten chłopak tam co stoi przy oknie..? Te ciacho tam.. - zapytała jedną z dziewczyn.
A: Harry, ale zapomnij o nim. On nie jest dla Ciebie. Jest na zabój zakochany w Natalce. Było wiele ludzi, którzy chcieli ich rozdzielić, nikomu się nie udało. Tobie też się nie uda..Nie ulegnie Ci..!
P: Jeszcze zobaczymy....... Hej przystojniaku, mógłbyś mnie trochę oprowadzić, nie za dobrze się jeszcze tutaj orientuję..
H: Spoko, tylko bez zobowiązań..
Paulina cały czas próbowała mieszać, co rusz wymyślała jakieś pomysły, żeby tylko jak najwięcej czasu spędzić z Harry'm. Nie kochała go, po prostu nie lubiła kiedy PRAWIE wszyscy jej pragną.. Dla niej to ciągle za mało..
Natalka najpierw nie miała nic przeciwko temu, kiedy Harry musiał dawać korepetycje Paulinie.. Oprowadzał ją po szkole. Paulina "przypadkowo" za każdym razem na niego wpadała. Natalka była coraz bardziej zazdrosna.. Harry tłumaczył jej, że wcale nie chce tego wszystkiego, ale korepetycje musi dawać, bo jego nauczycielka mu każe, a na to że Paulina na niego wpada, nie ma wpływu. Obiecał że porozmawia z Pauliną.
H: Ej, Paulina słuchaj, ja mam dziewczynę i jej nie podoba się, że tak często się spotykamy, mój kumpel będzie dawał Ci korepetycje, a Ty postaraj się mnie unikać. Natalii przestaje się to podobać i mi też.
Paulinę jeszcze bardziej to rozwścieczyło, nie dawała za wygraną. Pisała anonimy do Natalki, że Harry ją zdradza, przerabiała zdjęcia, na których było widać, że Harry całuje się z Pauliną.. Natala, mimo to, że bardzo cierpiała, nie powiedziała o tym Harry'emu.. Nie chciała... Honor dusił jej serce.
Pewnego dnia Harry zapomniał kurtki ze szkoły.. Paulina ją znalazła, a w środku był jego telefon...
"Teraz się okaże, kto będzie śmiał się ostatni Natalko" - pomyślała
 Natalka dostała esemesa... "Hey Natalka.. słuchaj nie kocham Cię, w sumie to nigdy Cię nie kochałem, to był tylko zakład.. Miałem być z Tobą rok, rok minął... Teraz spotykam się z Pauliną..Nie gniewaj się za zakład... Buźka, Harry".
Natalka popłakała się, chciała go nienawidzić, ale nie potrafiła, za bardzo go kochała. Nie chciała mieć z nim nic wspólnego, unikała go, zmieniła szkołę. Harry cały czas próbował się z nią skontaktować, ale nie opisywała ani nie odbierała telefonu. Gdy dzwonił na domowy "Nigdy nie było jej w domu". Nawet jak przychodził nie chciała go widzieć.. Parę tygodni później Natalka postanowiła wyjść na chwilę na dwór. Dalej nie mogła pogodzić się z tą całą sytuacją.. Poszła powspominać. Poszła do ich miejsca.. Na ich dach.. Siedziała, rozmyślała, kiedy po chwili pojawił się Harry. Natalka wstała i od razu chciała jak najszybciej uciec.
H: Kochanie ! Nareszcie jesteś, tak za Tobą tęskniłem, co się z Tobą działo ?
N: KOCHANIE ?! Proszę skończ z tą głupią gadką! Przepuść mnie i zostaw na zawszę w spokoju !!
H: Ale Natalka !!! - trzymał i nie chciał puścić jej Harry.
N: Puść mnie ! Nie dotykaj mnie ! Daj mi przejść ! - krzyczała
Natalka zaczęła się szarpać, a Harry dalej nie chciał jej puścić... Dziewczyna coraz bardziej się wyrywała. W końcu wyszarpnęła się ......i..... spadła.. Spadła z dachu i uderzyła głową w kamień..
 Krew się lała, a Harry, roztrzęsiony, zapłakany dzwonił po karetkę... Przyjechali jak najszybciej. Harry pojechał z nimi i ciągle wzywał Natalkę "Nie zostawiaj mnie ukochana, nie zostawiaj !" .
W szpitalu wszyscy byli już na miejscu, Natala przeżyła bardzo ciężką operację... Nikt nie chciał widzieć Harry'ego, ale on bardzo chciał widzieć się z Natalką.. Po tygodniu dziewczyna obudziła się.. Wszyscy nie hamowali łez szczęścia......ale...... Gdy Natalka otworzyła oczy, zaczęła krzyczeć: "Gdzie ja jestem ?! Co się ze mną dzieje !! Czemu nic nie widzę !!".
Rodzice dziewczyny od razu wezwali lekarza.
N: Nic nie widzę ! JA NIC NIE WIDZĘ  mamo, tato !!! - płacząc krzyczała Natalka
Dziewczyna straciła wzrok, przez Harry'ego... Natalka, która każdego potrafiła pocieszyć, jedyna, która tak bardzo potrafiła cieszyć się życiem, już zawsze będzie żyła w ciemności..
Harry nie mógł się z tym pogodzić...Poszedł do szpitala, podpisał jakieś papiery i ubrał się w szpitalne ubranie... Nikt nie wiedział o jego zamiarach....NIKT...
Na salę operacyjną wjechały dwa łóżka, na jednym leżała Natalka, a na drugim Harry...
Minęły dwa tygodnie od operacji. Natalce ściągnęli bandaże, widziała, odzyskała wzrok.. Przeszczepili jej siatkówkę, lecz dawca był jej nieznany.. Nie chciał, aby Natalka i jej rodzina rodzina znali jego imię.. Najlepsza przyjaciółka Natalki opowiedziała jej o czymś "Natka, ta sprawa z Harry'm... ten sms... to napisała Paulina..znalazła jego telefon. Harry nic o tym nie wiedział, chciał Cię znaleźć, ale Ty zmieniłaś szkołę... On kocha Cię, KOCHA PONAD WSZYSTKO !"
Natalka zapłakana, nie wierzyła, jak mogła w niego zwątpić ! Jak mogła zwątpić w to, że jej wielka miłość, jej największy skarb mógł zrobić coś takiego, przecież znała go najlepiej ze wszystkich ! Mimo to zwątpiła.. Natalka płakała, płakała, ciągle płakała.. Natka uciekła w miejsce ich miłosnych wspomnień... w miejsce, które było ich niebem... Weszła na dach .... Na ławce siedział Harry.. Dziewczyna nie odzywała się...ze szczęścia..nie mogła wydać z siebie dźwięku...
Powoli podchodziła, koło Harry'ego oparta była biało-czerwona laska... a koło niego stał pies..
Natalka stała zadziwiona, przecież Harry nigdy nie miał psa.. Harry trzymał coś w ręku.. Nagle wiatr wywiał mu to z ręki. Upadło pod nogami Natki.. Dziewczyna schywiła się, podniosła i zobaczyła, że to jej zdjęcie... Harry trzymał w ręku jej zdjęcie.. Natce leciały łzy. Dalej nie odzywając się podeszła i podała mu zdjęcie. Harry wstał, wziął laskę, złapał z smycz, ukłonił się, podziękował za zdjęcie.... i odszedł machając laską na prawo i lewo, szukają w którą stronę ma iść. Natka trzymała ręką usta, żeby Harry nie usłyszał, że ktoś płaczę... Klęknęła na ziemi i płakała... Teraz już wiedziała, dlaczego znowu może widzieć.. Pocieszała ją tylko jedna rzecz.. Harry nie będzie mógł ofiarować jej swojego serca, ale będzie mógł zrobić coś lepszego... Będzie prowadzić ją przez świat.. Jego oczy będą jej drogowskazem.. Spotkało ją wielkie szczęście, najwierniejsza miłość.. Tylko raz taka miłość zdarza się.. Taka miłość na zawsze.. Teraz już wie, że szczęście sprzyja tym, którzy wiedzą pod jaką postacią mogą go oczekiwać.. Ona już wie....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz